Analiza wyników ankiety "Ciekawostki"

Czy wiedziałeś / aś, że oko muchy składa się z 4 tysięcy oczek?     Każde z oczu muchy składa się z 4 tysięcy małych oczek - ommatidiów (fasetek). Mucha rejestruje 200 obrazów na sekundę podczas gdy człowiek co najwyżej 20.   Każde z oczu muchy jest pęczkiem 4 tysięcy małych oczek - ommatidiów (fasetek). Każde z nich posiada własną rogówkę, aparat diotryczny, komórki barwnikowe i receptory. Każda fasetka odbiera tylko wąski wycinek pola widzenia. Daje to obraz mozaikowy, który zostaje przetworzony w układzie nerwowym.   Ludzki wzrok jest o wiele ostrzejszy. Muchy za to widzą "szybciej" niż ludzie. W ciągu sekundy tworzą 200 obrazów otoczenia. Dla porównania ludzkie oko potrafi zarejestrować 20 obrazów na sekundę.   Źródło światła, które miga częściej niż 20 razy na sekundę, zlewa się przed oczami w jeden obraz i nie widzami momentu przejścia od jednej do drugiej "klatki". Mucha nie widzi zatem płynnego obrazu tak jak ludzie lecz projekcję poszczególnych obrazów, pomiędzy którymi są długie przerwy.   To, co się wokół nich dzieje muchy widzą zatem w zwolnionym tempie. Dzięki temu mają dość czasu by zauważyć zbliżającą się packę i odlecieć:)
Czy wiedziałeś / aś która planeta ma największą ilość księżyców?     Planetą posiadającą najwięcej naturalnych satelitów jest Jowisz z 63 księżycami.   Najwięcej księżyców, zwanych także naturalnymi satelitami posiada w naszym Układzie Słonecznym Jowisz. Jest ich aż 63. Najbardziej znane z nich noszą nazwy zaczerpnięte z mitologii greckiej: Ganimedes, Io, Europa i Callisto. Drugą planetą tuż po Jowiszu jest Saturn, który ma 56 księżyców, a tuż za nim plasuje się Uran z 27 naturalnymi satelitami.
Czy wiedziałeś / aś, że gdyby Facebook był państwem, zająłby 3. miejsce pod względem liczby ludności?     W lipcu 2010 r. liczba użytkowników Facebooka na całym świecie szacowana była na 500 mln. Po Chinach i Indiach byłby to największe państwo świata pod względem liczby ludności.   Gdyby Facebook był państwem, to znalazłby się na 3. miejscu pod względem liczby mieszkańców zaraz po Chinach (1 338 612 968) i Indiach (1 166 079 217). Liczba obywateli byłaby porównywalna z całą Unią Europejską (491 582 852) i wynosiłaby około 8% mieszkańców Ziemi.
Czy wiedziałeś / aś o tym, że Lady Makbet żyła naprawdę?     Lady Makbet żyła naprawdę! Nie miała jednak nic wspólnego z jej demoniczną władczynią z dramatu Williama Szekspira.   Historyczna Lady Makbet miała na imię Gruoch i żyła w Szkocji na początku XI w. Urodziła się przypuszczalnie około 1005 r. jako córka królewicza Boitego. Była żoną earla szkockiej prowincji Mornay, Gilli Comgáin. O pożyciu małżeńskim Gilli Comgáina i Gruoch nie wiadomo za wiele, pewne jest jedynie, że mieli syna Lulacha.   Gruoch owdowiała w 1032 r. w dramatycznych okolicznościach. Jej mąż spłonął ze swoimi współtowarzyszami. Część badaczy sądzi, że za zabójstwem mógł stać Makbet - kuzyn Gilli Comgáina, który popełnił zbrodnie w odwecie za zgładzenie 12 lat wcześniej jego ojca. Gruoch wyszła za mąż za Makbeta. Makbet kilka lat później sięgnął po władzę, zabijając 15 sierpnia 1040 r. króla Duncana.   O Gruoch wiadomo jeszcze tylko tyle, że wspólnie z mężem dokonała hojnego nadania na rzecz klasztoru w Lochleven. Dzięki wystawionemu przy tej okazji dokumentowi znane jest jej imię, natomiast jej dalsze losy pozostają zagadką. Po tym jak Makbet zginął w bitwie pod Lumphanan, tron objął syn Gruoch z pierwszego małżeństwa, ale na krótko. 17 marca 1058 r. został zamordowany. Reszta życia Gruoch na razie pozostaje zagadką.
Czy wiedziałeś / aś dlaczego arystokraci mają błękitną krew?     Od wieków mówi się, że ludzie szlachetnie urodzeni mają błękitną krew. Skąd wzięło się to powiedzenie?   Powiedzenie "mieć błękitną krew" należy wiązać z bladym odcieniem skóry osób przynależących do wyższych warstw społecznych.   Jeszcze do lat 30. XX w. blada skóra świadczyła o przynależności do arystokracji. Opalenizna świadczyła o przynależności do niższych warstw społecznych - chłopów, robotników, parających się pracą fizyczną na słońcu, np. polu.   Ludzie szlachetnie urodzeni nie pracowali fizycznie, dlatego ich ciała nie były przyzwyczajone do wysiłku. Mieli słabe mięśnie i źle ukrwioną skórę. Ponadto większość czasu spędzali w zimnych murach zamków i pałacach.   W chłodnym otoczeniu ciało zabiera ze skóry ciepłą krew do wnętrza, żeby oszczędzać energię. Bezpośrednio pod skórą płynie krew mało utleniona, która jest ciemniejsza i bardziej sina od krwi bogatej w tlen, co daje efekt niebieskawego zabarwienia skóry.   Według teorii niektórych historyków błękitna krew była synonimem choroby, która występowała tylko i wyłącznie u bogaczy jedzących z srebrnej zastawy, myjących się w srebrnych naczyniach, zwanej srebrzycą. Przedawkowanie srebra w organizmie powoduje nieodwracalne zmiany; widocznym objawem jest niebieski kolor skóry. Łatwo więc wywnioskować, że ta choroba imała się tylko szlachty, która połykała cząsteczki srebra wraz z jedzeniem, a nie chłopów, którzy jedli z drewnianych naczyń. Osoba, która zachorowała na nią, przez całe życie ma skórę w kolorze błękitnym .
Czy wiedziałeś / aś, że Robert Pershing Wadlow to najwyższy człowiek świata?     Amerykanin Robert Pershing Wadlow do dziś pozostaje najwyższym znanym człowiekiem na świecie. Osiągnął wzrost 272 cm i wagę 222 kg.   Robert Pershing Wadlow przyszedł na świat 22 lutego 1918 o godzinie 6.30 w Alton, stan Illinois w USA. Jego rodzicami byli Hattie i Harold Wadlow. Był najwyższym znanym człowiekiem na świecie. Podczas narodzin ważył niespełna cztery kilogramy. W wieku sześciu miesięcy osiągnął wagę trzynastu i pół kilograma, zaś po roku – trzydziestu kilogramów…   W piątym roku życia mierzył metr pięćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, w trzeciej klasie szkoły podstawowej przerósł nauczyciela. Gdy miał 13 lat mierzył już 224 cm. Już w wieku 18 lat urósł do 254 cm. W wieku 22 lat, przed śmiercią, osiągnął wzrost 272 cm i wagę 222 kg.   Przez olbrzymi wzrost miał słabe czucie w stopach – nie zauważył w porę infekcji, która rozpoczęła się od zwykłego otarcia, a niedługo potem doprowadziła do jego śmierci – 15 lipca 1940 o godzinie 1.30 w nocy w Manistee w stanie Michigan. Pochowano go na cmentarzu w rodzinnym Alton nad rzeką Missisipi.
Czy wiedziałeś / aś o tym kto dokonał najdoskonalszego fałszerstwa w dziejach malarstwa?     Najdoskonalsze falsyfikaty w dziejach malarstwa wyszły spod pędzla holenderskiego malarza Hana van Meegerena. Malarz podrabiał dzieła XVII-wiecznych mistrzów, głównie Vermeera, z takim kunsztem, że nawet wybitni historycy sztuki uznali jego płótna za oryginały.   Van Meegeren bez wątpienia posiadał duży talent malarski jednak po początkowych sukcesach malarz został skrytykowany i uznany za zdolnego jedynie do kopiowania i naśladowania, a nie tworzenia oryginalnych dzieł. Van Meegeren postanowił zemścić się na znawcach sztuki i sfałszował dzieła jednego z najwybitniejszych holenderskich malarzy XVII wieku – Jana Vermeera. Falsyfikaty van Meegerena były tak doskonałe w swej formie, że nawet wybitny znawca malarstwa Vermeera, Abraham Bredius, uznał je za oryginały mistrza.
Czy wiedziałeś / aś o tym, że król Bolesław Szczodry był homoseksualistą?     Bolesław Szczodry zwany Śmiałym był pierwszym udokumentowanym homoseksualistą na tronie Polski. O odmiennej orientacji seksualnej króla pisał kronikarz Jan Długosz i Wincenty Kadłubek.   Źródła historyczne mówią o homoseksualizmie Bolesława Szczodrego nie wprost. Trzeba pamiętać, że zjawisko jak i sam termin "homoseksualizm" zostały wyodrębnione kilka wieków później. O preferencjach seksualnych władcy wyrażano się zatem w sposób zawoalowany. Jan Długosz pisał o Bolesławie Śmiałym: "Nie poprzestając na zwykłych miłostkach, popadł w haniebny i plugawy grzech sodomski, naśladując godne potępienia zwyczaje Rusinów, u których to zboczenie było pospolite. I zwyciężony błędami tych, których orężnie zwyciężał, uwikłał wszystkich swych potomków, królestwo i ród swój w wielką i długotrwałą hańbę, którą mogło zmazać jedynie miłosierdzie Boże".   Długosz przytacza też apel biskupa Stanisława, który popadł w konflikt z Bolesławem Śmiałym i przypłacił życiem. Biskup wzywał króla, by ten "zaprzestał przyrodzeniu przeciwnej sprośności i gdy zapragnie rozkoszy cielesnych, raczej łączył się z małżonką swoją w celu płodzenia potomstwa".   U Wincentego Kadłubka również pojawia się stwierdzenie, które daje do myślenia: "Żonaci mu się nie podobają, których bardziej odchodzi sprawa żon, niż uległość księciu."