Analiza wyników ankiety ""Sukces""

Państwa (przedstawiciele) Grupy Wyszehradzkiej, oraz Włochy, sprzeciwili się aby F. Timmermans został przewodniczącym KE; prawdopodobnie zostanie on wiceprzewodniczącym KE (czyli pozostanie na swoim obecnym stanowisku).   Czy uważasz, że jest to "sukces" Polski, którym chwali się m. in. premier Morawiecki?
Ustalenia szczytu, musi zatwierdzić Parlament Europejski, gdzie pomimo utraty wielu mandatów (po ostatnich wyborach) w dalszym ciągu większość mają "socjaliści", z których wywodzi się F. Timmermans. Może się zdarzyć, że PE, wbrew ustaleniom szczytu, na stanowisko przewodniczącego KE, postawi F. Timmermansa i żaden sprzeciw Morawieckiego, czy też innego premiera nie będzie miał żadnego znaczenia.   Czy to też będzie "sukces" Polski i np. państw Grupy Wyszehradzkiej, Włoch?
Polska oraz państwa Europy środkowo-wschodniej, w czasie ostatniego szczytu UE, nie zbobyły ani jednego stanowiska dla kandydata pochodzącego z tych państw.   Czy jest więc się z czego cieszyć i jest się czym chwalić?
Jednym z wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego ma szanse zostać, była premier, Ewa Kopacz (PO). Ani słowa nie ma o kandydacie ze zwycięskiej w Polsce sojuszu partii - Zjednoczona Prawica (PiS, SP, PR).   Czy tym faktem można się szczycić i uważać, że jest to "sukces" zwycięskiego PiS?
Pomimo ogromnego sukcesu, którym niewątpliwie, był wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego, uzyskanego przez Zjednoczoną Prawicę (PiS, SP, PR); nie może się on przełożyć na "sukces" lansowany, przez polityków PiS, w ramach PE, KE i UE, jako całości.   Jak myślisz co jest powodem tego, że Polska jest obecnie marginalizowana w ramach UE i jedynie co może to cieszyć się krótkotrwałymi pseudo-sukcesami?