Czy pamiętasz, jak w domu rodzice, dziadkowie i inni robili tsw. zapasy na zimę (kompoty, inne przetwory)?
Czy w Twoim domu rodzinnym nadal robi się takie przetwory (zapasy na zimę)?
Czy Ty, nadal robisz takie przetwory (z owoców sezonowych, warzyw)?
Czy w obecnym czasie, gdy tak na prawdę dostępność owoców i warzyw jest praktycznie cały rok taką samą, robienie zapasów, w postaci przetworów lub gromadzenie np. warzyw jest zwyczajnym przeżytkiem i jest pozbawione sensu?
Czy wg. Ciebie, fakt rozpowszechnienie mrożenia (zamrażarki to urządzenie będące praktycznie w każdym domu), spowodowało, że coraz mniej rodzin robi, kompoty, dżemy, wekuje warzywa, sałatki?
U mnie w domu, wykonywanie przetworów załatwiły dzieci, którym np. przestały smakować kompoty-wolały gotowe soki, napoje, przestały jeść domowe dżemy-na korzyść kupnych (często o obniżonej zawartości cukru) oraz fakt, że powoli zaczęły opuszczć dom rodzinny. Obecnie robimy (z żoną) ogórki kiszone (które zjadane są w każdej ilości, sałatki z czerwonej kapusty, ogórków, papryki i niewielką ilość np. grzybów. Wiele też produktów się mrozi.
Czy u Was (u Ciebie) też tak jest?